UBEZPIECZENIE OD OGNIA I INNYCH ŻYWIOŁÓW
SŁOWNIK TERMINOLOGII UBEZPIECZENIOWEJ -
BANKASSURANCE
ORZECZNICTWO
WARTO WIEDZIEĆ - ZA CO ODPOWIADA OSOBA PROWADZĄCA HOTEL
UBEZPIECZENIE OD OGNIA I INNYCH ŻYWIOŁÓW [na początek]
Najbardziej znane i najbardziej popularne ubezpieczenie,
to ubezpieczenie od ognia i innych żywiołów. Warto
niekiedy zastanowić się nad tym, co się kryje za tym
ubezpieczeniem.
Najistotniejsza rzecz w tym ubezpieczeniu to jego
konstrukcja - jest to ubezpieczenie na bazie ryzyk
nazwanych, czyli zakład ubezpieczeń odpowiada tylko za
te szkody, których przyczyna została wyraźnie
wymieniona w ogólnych warunkach ubezpieczenia danego zakładu.
Zważywszy taką konstrukcję ubezpieczenia musimy rozważyć
zakres, czyli to od jakich ryzyk ubezpieczenie to
nas chroni. Standardowe ryzyka, których konsekwencje są
pokrywane w tym ubezpieczeniu określa się mianem FLEXA.
FLEXA to skrót utworzony ze słów angielskich,
rozszyfrujmy go zatem:
1. F
od FIRE czyli ryzyko pożaru
2. L od LIGHTNING czyli ryzyko uderzenia
pioruna
3. EX od EXPLOSION czyli ryzyko wybuchu
4. A od AIRCRAFT LANDING czyli ryzyko upadku
statku powietrznego.
Jak widać skala
ryzyk podstawowych w tym ubezpieczeniu jest niewielka.
Trzeba jeszcze pamiętać, że nie każdy ogień jaki się
pojawi w firmie jest tym ogniem, o którym warunki
wspominają. Z reguły pożar definiowany jest w ogólnych
warunkach ubezpieczenia jako ogień, który powstał bez
paleniska, albo który "wymknął się" z
paleniska i rozprzestrzenił się dalej sam o własnych
siłach. Definicja ta opatrzona jest z reguły kilkoma wyłączeniami,
i tak np. jako pożar nie są uwzględniane różnego
typu zwarcia, których konsekwencją jest spalenie się
kilku części wewnątrz maszyny lub komputera (dlatego
powstały specjalne ubezpieczenia chroniące maszyny i
elektronikę w tym zakresie). Generalnie pamiętać należy,
że ubezpieczeniem tym chronione są konsekwencje zdarzeń
objętych ubezpieczeniem. Jeżeli piorun trafi w drzewo,
które się przewróci na nasz budynek i wyrządzi nam
szkodę, wówczas zakład wypłaci nam odszkodowanie,
mimo że bezpośrednią przyczyną szkody było drzewo a
nie piorun.
Jak wcześniej powiedziano, zakres podstawowy w
ubezpieczeniu od ognia i innych żywiołów jest nader wąski,
w związku z tym już dawno temu zakłady ubezpieczeń
zaczęły go rozszerzać o dodatkowe ryzyka (oczywiście
za dodatkową składką). I tak do ubezpieczenia tego
wprowadzono takie ryzyka jak:
a) grad
b) uderzenie pojazdu
c) huragan
d) deszcz nawalny
e) usunięcie się ziemi, tąpnięcie
f) powódź
g) lawina
h) akty terroryzmu
i) szkody wodociągowe (to jest szkody jakie w naszym
mieniu może wyrządzić woda, która uwolni się z
instalacji centralnego ogrzewania lub wodno -
kanalizacyjnych)
Regułą w
tym ubezpieczeniu jest również to, że odszkodowanie
obejmuje szkody jakie powstają w wyniku prowadzenia
akcji ratowniczej.
Zaopatrzeni w takie rozszerzenia możemy już spać w
miarę spokojnie, ale musimy sobie uświadomić jeszcze
jedno. Otóż nie każdy deszcz, który wyrządza szkody
i nie każdy huragan, który niszczy nasze mienie jest
tym, od którego jesteśmy ubezpieczeni. Otóż (z reguły)
zakład wypłaci nam odszkodowanie, jeżeli deszcz miał
współczynnik = 4. Wielkość tego współczynnika
ustala Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej.
Podobnie jest z huraganem, aby wiatr zakwalifikować do
klasy huraganu musi on wiać z szybkością 24,5 m/s. Jeżeli
te kataklizmy nie spełnią owych warunków, nasze
ubezpieczenie nie zadziała, czyli inaczej mówiąc nie
dostaniemy odszkodowania.
Jako remedium na tego typu sytuacje (gdy klientowi zwiało
mienie, ale jednak wiatr był zbyt powolny z punktu
widzenia warunków) wymyślone zostały ubezpieczenia
typu all risk. W ubezpieczeniach tych nie mówi się już
o sile wiatru czy deszczu, ubezpieczenia tego typu
wymieniają tylko zdarzenia, od których nie chronią (typowe
wyłączenie to np. zużycie eksploatacyjne).
Kiedy ustalimy już zakres ubezpieczenia musimy stawić
czoło kolejnemu problemowi to jest prawidłowemu
wymodelowaniu sum ubezpieczenia. Sumy te mogą bazować
na:
a) wartości
księgowej netto
b) wartości księgowej brutto
c) wartości odtworzenia
d) wartości kupna / sprzedaży
Więcej o
tych wartościach w najbliższych numerach.
I na koniec warto pamiętać jeszcze o dwóch ważnych
rzeczach pozwalających uniknąć nam niemiłej zasady
proporcji. Po pierwsze, nigdy nie zatajać przed zakładem
części własnego mienia (taka oszczędność na składce
może się dla nas niemile skończyć), a po drugie, pamiętać
aby obejmować ubezpieczeniem wszystkie wzrosty wartości
mienia, które mogą nam się zdarzyć w trakcie okresu
ubezpieczenia.
SŁOWNIK
TERMINOLOGII UBEZPIECZENIOWEJ [na początek]
BANKASSURANCE - słowo jest pochodzenia
angielskiego i dosłownie oznacza "ubezpieczenia
bankowe". Tłumaczenie dosłowne jest jednak mylące,
gdyż tym pojęciem nie określa się ubezpieczeń chroniących
banki. Bankassurance jest to usługa polegająca na
sprzedaży ubezpieczeń przez banki. Najczęściej
przybiera to formy sprzedaży wiązanej, przy okazji zakładania
konta w banku dostajemy gratis (w pierwszym roku)
ubezpieczenie NW. W ten sposób sprzedawane są z reguły
ubezpieczenia życiowe lub od następstw nieszczęśliwych
wypadków (NNW). Choć bankowość i ubezpieczenia są
sobie pokrewne nie udaje się wciąż dobrze
zsynchronizować tych dwu branż, stąd znaczenie usług
typu bankassurance jest na razie znikome.
ORZECZNICTWO [na początek]
Stan faktyczny: W dniu 26 listopada 1992 r.
Mieczysław K. użyczył powyższy samochód Dariuszowi B.,
który wyjechał nim na Litwę. Dariusz B. wrócił w
dniu 28 listopada 1992 r. i około godz. 10 rano zwrócił
samochód Mieczysławowi K. wraz z kluczykami i
dokumentami, a sam pojechał do Gdańska, gdzie mieszka.
W tym samym dniu wieczorem powód pojechał zwróconym mu
samochodem do Olsztyna do apteki i pozostawił samochód
na niestrzeżonym parkingu. Gdy wrócił po kilkunastu
minutach stwierdził brak samochodu. O kradzieży
samochodu Mieczysław K. w tym samym dniu powiadomił
komisariat policji, zaś w dniu 1 grudnia 1992 r. - PZU.
Nie poinformował ani Policji, ani PZU o użyczeniu tego
samochodu Dariuszowi B., nadto w PZU jako datę kradzieży
wskazał 26 listopada 1992 r. Jak się później okazało
Mieczysław K. zataił te informacje umyślnie, aby jak
to określił, "niepotrzebnie nie zawikłać
sytuacji i tym samym nie opóźnić wypłaty
odszkodowania". Po wyjściu na jaw faktu użyczenia
samochodu i jego wyjazdu na Litwę PZU odmówiło wypłaty
odszkodowania.
Sąd Apelacyjny (w Warszawie) zważył co następuje: Wprawdzie
ogólne warunki ubezpieczenia auto-casco wiążące
strony nie zawierają klauzuli zakazującej ubezpieczającemu
pożyczania samochodu i wyjazdu nim za granicę, to w
sytuacji, gdy kradzież samochodu nastąpiła w kilkanaście
godzin po powrocie tego samochodu do Polski - fakt pobytu
samochodu poza granicami RP winien być przez ubezpieczającego
bezzwłocznie ujawniony, gdyż kradzież mogła pozostawać
w związku przyczynowym z wyjazdem tym samochodem za
granicę. Ponadto Sąd uznał, iż wczesne podanie
Policji do wiadomości tego faktu mogło by mieć wpływ
na schwytanie sprawcy (kwestia odpowiednio wczesnego
powiadomienia o sprawie Służby Granicznej). Zważywszy
swoje ustalenia Sąd przyznał rację PZU i podtrzymał
odmowę wypłaty odszkodowania.
Sygnatura wyroku: I ACa 44/98
Komentarz: Wyrok ten jest potwierdzeniem pewnej
niepisanej zasady obowiązującej w ubezpieczeniach tzw.
zasady wzajemnego zaufania. Mieczysław K. nie informując
Policji oraz zakładu ubezpieczeń o wszystkich okolicznościach
sprawy naruszył ową zasadę, co w konsekwencji
doprowadziło do odmowy wypłaty odszkodowania. Oczywiście
sąd nie brał pod uwagę przy wydawaniu wyroku tej normy
zwyczajowej, ale normy zawarte w umowie ubezpieczenia -
zwłaszcza obowiązek należytego poinformowania
ubezpieczyciela o okolicznościach szkody.
WARTO
WIEDZIEĆ - ZA CO ODPOWIADA OSOBA PROWADZĄCA HOTEL [na początek]
Nie sposób omówić całej problematyki związanej z
odpowiedzialnością osób prowadzących hotele za szkody
w mieniu gości hotelowych w krótkim artykuliku. Wskażemy
więc Państwu tylko najważniejsze elementy tej
odpowiedzialności. Generalnie jest ona uregulowana w
Kodeksie cywilnym w art. 846 i następnych. Zgodnie z
§ 1 tego artykułu, utrzymujący zarobkowo hotel
lub podobny zakład jest odpowiedzialny za utratę lub
uszkodzenie rzeczy wniesionych przez gościa, chyba
że szkoda wynikła z właściwości rzeczy wniesionej
lub wskutek siły wyższej, albo że powstała wyłącznie
z winy poszkodowanego lub osoby, która mu towarzyszyła,
była u niego zatrudniona albo go odwiedzała. Co więcej,
reguły tej nie można wyłączyć w drodze umowy. Hotelarz
nie odpowiada natomiast za pojazdy mechaniczne, chyba że
zawarł odrębną umowę o przechowanie pojazdu. Nie
musi ona przybrać formy pisemnej. Sam fakt, że hotel
prowadzi parking strzeżony jest równoznaczny z
zawarciem takiej umowy. Warto pamiętać, że aby
dochodzić skutecznie swych roszczeń trzeba o zdarzeniu
niezwłocznie poinformować personel hotelu. W przeciwnym
wypadku roszczenie wygasa, chyba że szkodę wyrządził
właśnie hotelarz. Roszczenia dotyczące utraty lub
uszkodzenia rzeczy wniesionych do hotelu przedawniają się
z upływem 6 miesięcy od dnia, w którym poszkodowany
dowiedział się o szkodzie, a w każdym razie z upływem
roku od dnia, w którym poszkodowany przestał korzystać
z usług hotelu.
Prześlij Insurance Alert !!! znajomemu
IA redaguje Paweł Filar - prawnik, broker w KB Prometeusz oddział Kalisz.
|