Insurance Alert

<<< Nr 16 >>>

1 listopada 2000

Konin

KANCELARIA BROKERSKA PROMETEUSZ

UBEZPIECZENIE OD OGNIA I INNYCH ŻYWIOŁÓW
SŁOWNIK TERMINOLOGII UBEZPIECZENIOWEJ - BANKASSURANCE
ORZECZNICTWO
WARTO WIEDZIEĆ - ZA CO ODPOWIADA OSOBA PROWADZĄCA HOTEL


UBEZPIECZENIE OD OGNIA I INNYCH ŻYWIOŁÓW [na początek]
Najbardziej znane i najbardziej popularne ubezpieczenie, to ubezpieczenie od ognia i innych żywiołów. Warto niekiedy zastanowić się nad tym, co się kryje za tym ubezpieczeniem.
Najistotniejsza rzecz w tym ubezpieczeniu to jego konstrukcja - jest to ubezpieczenie na bazie ryzyk nazwanych, czyli zakład ubezpieczeń odpowiada tylko za te szkody, których przyczyna została wyraźnie wymieniona w ogólnych warunkach ubezpieczenia danego zakładu. Zważywszy taką konstrukcję ubezpieczenia musimy rozważyć zakres, czyli to od jakich ryzyk ubezpieczenie to nas chroni. Standardowe ryzyka, których konsekwencje są pokrywane w tym ubezpieczeniu określa się mianem FLEXA. FLEXA to skrót utworzony ze słów angielskich, rozszyfrujmy go zatem:

1. F od FIRE czyli ryzyko pożaru
2. L od LIGHTNING czyli ryzyko uderzenia pioruna
3. EX od EXPLOSION czyli ryzyko wybuchu
4. A od AIRCRAFT LANDING czyli ryzyko upadku statku powietrznego.

Jak widać skala ryzyk podstawowych w tym ubezpieczeniu jest niewielka. Trzeba jeszcze pamiętać, że nie każdy ogień jaki się pojawi w firmie jest tym ogniem, o którym warunki wspominają. Z reguły pożar definiowany jest w ogólnych warunkach ubezpieczenia jako ogień, który powstał bez paleniska, albo który "wymknął się" z paleniska i rozprzestrzenił się dalej sam o własnych siłach. Definicja ta opatrzona jest z reguły kilkoma wyłączeniami, i tak np. jako pożar nie są uwzględniane różnego typu zwarcia, których konsekwencją jest spalenie się kilku części wewnątrz maszyny lub komputera (dlatego powstały specjalne ubezpieczenia chroniące maszyny i elektronikę w tym zakresie). Generalnie pamiętać należy, że ubezpieczeniem tym chronione są konsekwencje zdarzeń objętych ubezpieczeniem. Jeżeli piorun trafi w drzewo, które się przewróci na nasz budynek i wyrządzi nam szkodę, wówczas zakład wypłaci nam odszkodowanie, mimo że bezpośrednią przyczyną szkody było drzewo a nie piorun.
Jak wcześniej powiedziano, zakres podstawowy w ubezpieczeniu od ognia i innych żywiołów jest nader wąski, w związku z tym już dawno temu zakłady ubezpieczeń zaczęły go rozszerzać o dodatkowe ryzyka (oczywiście za dodatkową składką). I tak do ubezpieczenia tego wprowadzono takie ryzyka jak:

a) grad
b) uderzenie pojazdu
c) huragan
d) deszcz nawalny
e) usunięcie się ziemi, tąpnięcie
f) powódź
g) lawina
h) akty terroryzmu
i) szkody wodociągowe (to jest szkody jakie w naszym mieniu może wyrządzić woda, która uwolni się z instalacji centralnego ogrzewania lub wodno - kanalizacyjnych)

Regułą w tym ubezpieczeniu jest również to, że odszkodowanie obejmuje szkody jakie powstają w wyniku prowadzenia akcji ratowniczej.
Zaopatrzeni w takie rozszerzenia możemy już spać w miarę spokojnie, ale musimy sobie uświadomić jeszcze jedno. Otóż nie każdy deszcz, który wyrządza szkody i nie każdy huragan, który niszczy nasze mienie jest tym, od którego jesteśmy ubezpieczeni. Otóż (z reguły) zakład wypłaci nam odszkodowanie, jeżeli deszcz miał współczynnik = 4. Wielkość tego współczynnika ustala Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej. Podobnie jest z huraganem, aby wiatr zakwalifikować do klasy huraganu musi on wiać z szybkością 24,5 m/s. Jeżeli te kataklizmy nie spełnią owych warunków, nasze ubezpieczenie nie zadziała, czyli inaczej mówiąc nie dostaniemy odszkodowania.
Jako remedium na tego typu sytuacje (gdy klientowi zwiało mienie, ale jednak wiatr był zbyt powolny z punktu widzenia warunków) wymyślone zostały ubezpieczenia typu all risk. W ubezpieczeniach tych nie mówi się już o sile wiatru czy deszczu, ubezpieczenia tego typu wymieniają tylko zdarzenia, od których nie chronią (typowe wyłączenie to np. zużycie eksploatacyjne).
Kiedy ustalimy już zakres ubezpieczenia musimy stawić czoło kolejnemu problemowi to jest prawidłowemu wymodelowaniu sum ubezpieczenia. Sumy te mogą bazować na:

a) wartości księgowej netto
b) wartości księgowej brutto
c) wartości odtworzenia
d) wartości kupna / sprzedaży

Więcej o tych wartościach w najbliższych numerach.
I na koniec warto pamiętać jeszcze o dwóch ważnych rzeczach pozwalających uniknąć nam niemiłej zasady proporcji. Po pierwsze, nigdy nie zatajać przed zakładem części własnego mienia (taka oszczędność na składce może się dla nas niemile skończyć), a po drugie, pamiętać aby obejmować ubezpieczeniem wszystkie wzrosty wartości mienia, które mogą nam się zdarzyć w trakcie okresu ubezpieczenia.

SŁOWNIK TERMINOLOGII UBEZPIECZENIOWEJ [na początek]
BANKASSURANCE - słowo jest pochodzenia angielskiego i dosłownie oznacza "ubezpieczenia bankowe". Tłumaczenie dosłowne jest jednak mylące, gdyż tym pojęciem nie określa się ubezpieczeń chroniących banki. Bankassurance jest to usługa polegająca na sprzedaży ubezpieczeń przez banki. Najczęściej przybiera to formy sprzedaży wiązanej, przy okazji zakładania konta w banku dostajemy gratis (w pierwszym roku) ubezpieczenie NW. W ten sposób sprzedawane są z reguły ubezpieczenia życiowe lub od następstw nieszczęśliwych wypadków (NNW). Choć bankowość i ubezpieczenia są sobie pokrewne nie udaje się wciąż dobrze zsynchronizować tych dwu branż, stąd znaczenie usług typu bankassurance jest na razie znikome.

ORZECZNICTWO [na początek]
Stan faktyczny: W dniu 26 listopada 1992 r. Mieczysław K. użyczył powyższy samochód Dariuszowi B., który wyjechał nim na Litwę. Dariusz B. wrócił w dniu 28 listopada 1992 r. i około godz. 10 rano zwrócił samochód Mieczysławowi K. wraz z kluczykami i dokumentami, a sam pojechał do Gdańska, gdzie mieszka. W tym samym dniu wieczorem powód pojechał zwróconym mu samochodem do Olsztyna do apteki i pozostawił samochód na niestrzeżonym parkingu. Gdy wrócił po kilkunastu minutach stwierdził brak samochodu. O kradzieży samochodu Mieczysław K. w tym samym dniu powiadomił komisariat policji, zaś w dniu 1 grudnia 1992 r. - PZU. Nie poinformował ani Policji, ani PZU o użyczeniu tego samochodu Dariuszowi B., nadto w PZU jako datę kradzieży wskazał 26 listopada 1992 r. Jak się później okazało Mieczysław K. zataił te informacje umyślnie, aby jak to określił, "niepotrzebnie nie zawikłać sytuacji i tym samym nie opóźnić wypłaty odszkodowania". Po wyjściu na jaw faktu użyczenia samochodu i jego wyjazdu na Litwę PZU odmówiło wypłaty odszkodowania.
Sąd Apelacyjny (w Warszawie) zważył co następuje: Wprawdzie ogólne warunki ubezpieczenia auto-casco wiążące strony nie zawierają klauzuli zakazującej ubezpieczającemu pożyczania samochodu i wyjazdu nim za granicę, to w sytuacji, gdy kradzież samochodu nastąpiła w kilkanaście godzin po powrocie tego samochodu do Polski - fakt pobytu samochodu poza granicami RP winien być przez ubezpieczającego bezzwłocznie ujawniony, gdyż kradzież mogła pozostawać w związku przyczynowym z wyjazdem tym samochodem za granicę. Ponadto Sąd uznał, iż wczesne podanie Policji do wiadomości tego faktu mogło by mieć wpływ na schwytanie sprawcy (kwestia odpowiednio wczesnego powiadomienia o sprawie Służby Granicznej). Zważywszy swoje ustalenia Sąd przyznał rację PZU i podtrzymał odmowę wypłaty odszkodowania.
Sygnatura wyroku: I ACa 44/98
Komentarz: Wyrok ten jest potwierdzeniem pewnej niepisanej zasady obowiązującej w ubezpieczeniach tzw. zasady wzajemnego zaufania. Mieczysław K. nie informując Policji oraz zakładu ubezpieczeń o wszystkich okolicznościach sprawy naruszył ową zasadę, co w konsekwencji doprowadziło do odmowy wypłaty odszkodowania. Oczywiście sąd nie brał pod uwagę przy wydawaniu wyroku tej normy zwyczajowej, ale normy zawarte w umowie ubezpieczenia - zwłaszcza obowiązek należytego poinformowania ubezpieczyciela o okolicznościach szkody.

WARTO WIEDZIEĆ - ZA CO ODPOWIADA OSOBA PROWADZĄCA HOTEL [na początek]
Nie sposób omówić całej problematyki związanej z odpowiedzialnością osób prowadzących hotele za szkody w mieniu gości hotelowych w krótkim artykuliku. Wskażemy więc Państwu tylko najważniejsze elementy tej odpowiedzialności. Generalnie jest ona uregulowana w Kodeksie cywilnym w art. 846 i następnych. Zgodnie z § 1 tego artykułu, utrzymujący zarobkowo hotel lub podobny zakład jest odpowiedzialny za utratę lub uszkodzenie rzeczy wniesionych przez gościa, chyba że szkoda wynikła z właściwości rzeczy wniesionej lub wskutek siły wyższej, albo że powstała wyłącznie z winy poszkodowanego lub osoby, która mu towarzyszyła, była u niego zatrudniona albo go odwiedzała. Co więcej, reguły tej nie można wyłączyć w drodze umowy. Hotelarz nie odpowiada natomiast za pojazdy mechaniczne, chyba że zawarł odrębną umowę o przechowanie pojazdu. Nie musi ona przybrać formy pisemnej. Sam fakt, że hotel prowadzi parking strzeżony jest równoznaczny z zawarciem takiej umowy. Warto pamiętać, że aby dochodzić skutecznie swych roszczeń trzeba o zdarzeniu niezwłocznie poinformować personel hotelu. W przeciwnym wypadku roszczenie wygasa, chyba że szkodę wyrządził właśnie hotelarz. Roszczenia dotyczące utraty lub uszkodzenia rzeczy wniesionych do hotelu przedawniają się z upływem 6 miesięcy od dnia, w którym poszkodowany dowiedział się o szkodzie, a w każdym razie z upływem roku od dnia, w którym poszkodowany przestał korzystać z usług hotelu.

Prześlij Insurance Alert !!! znajomemu

IA redaguje Paweł Filar - prawnik, broker w KB Prometeusz oddział Kalisz.